Kaplica Joannitow w Rurce
Zwiedzanie

Pograniczne spory na Pomorzu Zachodnim

Pomorze Zachodnie traktowane jest w naszej historii trochę po macoszemu, być może przez luźne związki z Polską przez ostatnie kilkaset lat. Niemniej były to ziemie słowiańskie i od początków naszej państwowości były związane z królestwem polskim. W trzynastym wieku na ziemie Pomorza Zachodniego na północ od Warty zaczęła się wdzierać Brandenburgia. Początkowo dążyła na wschód, a od linii Drawy na północ ku morzu. Zamiarem było okrążenie księstwa szczecińskiego, a w rezultacie jego wchłonięcie. Dzisiaj możemy powiedzieć, że zamiar ten nie powiódł się. Pozytywne w tym wszystkim jest to, że nadgraniczne ziemie były intensywnie kolonizowane.

Wielką pomoc w kolonizowaniu tych ziem władcy otrzymali od zakonów rycerskich, w tym przypadku od Templariuszy i Joannitów. Z ich wiedzy, organizacji i „know how” w dziedzinie zagospodarowania ziem korzystała zarówno Brandenburgia, jak i książęta pomorscy. Od początku XIV wieku majątek rozwiązanego zakonu Templariuszy przejęli w większości Joannici. Zakon Joannitów w tym rejonie miał duże majątki zorganizowane w komandorie. Zagęszczenie komandorii Joannitów było na tyle duże, że w XIV wieku zaczęły się organizować jako Baliwat Brandenburski, oczywiście w ramach Zakonu Joannitów. Co ciekawe, nieformalny patronat nad Baliwatem objął margrabia Brandenburgii, chociaż komandorie na terenie Brandenburgii stanowiły mniejszość.

Po obu stronach granicy między księstwem szczecińskim, a Nową Marchią (zresztą za Odrą także) powstawały miasta, które nie były lokowane przy zamkach rycerskich lub książęcych. Z konieczności więc miasta te były umacniane murami obronnymi z rozbudowanymi bramami i kilkudziesięcioma basztami. Przykładem takiego miasta może być Chojna (https://discover.pl/chojna/), która uzyskała prawa miejskie od księcia szczecińskiego w pierwszej połowie XIII wieku. Od 1269 roku Chojna jest już w granicach Brandenburgii. Chojna rozwijała się, budowała mury obronne, umocnione bramy i baszty. Miasto wydawało się być dobrze chronione, w 1433 roku Chojna obroniła się przed najazdem husytów.

Tuż za granicą położona była Rurka, dawna komandoria Templariuszy, a od VIV wieku Joannitów. Templariusze, a później Joannici z Rurki mieli patronat nad kościołem Mariackim w Chojnie, już po drugiej stronie granicy. Nie uchroniło ich to od konfliktu. W drugiej połowie XIV wieku mieszczanie Chojny i rycerstwo Nowej Marchii napadli na Komandorię Joannitów w Rurce, splądrowali ją i ograbili, a komtura uwięzili. Konflikt trwał dość długo i oparł się o papieża i cesarza. W końcu napastnicy musieli zadośćuczynić Joannitom, którzy w Rurce pozostawili folwark, a zamek zbudowali nieco dalej. Zamek Joannitów w Swobnicy był jednym z większych w tym regionie.